Kultura Polska
Niedawno byliśmy na Pikniku Archiwalnym w Warszawie, tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem muzycznym, bo dotyczyła hymnu Polski. Może dlatego zdecydowaliśmy się znaleźć czas na to wydarzenie - i nie żałujemy.
Zanim do rąk Czytelników trafi artykuł, piszemy na blogu krótką impresję:
Kultura Polska płynie z pieśni, której nie usłyszeliśmy w wykonaniu chóru. Jej prawdziwym rysem jest Bogurodzica, której historia, odnotowując wydarzenia i postaci, przechodzi dość płynnie w historię Pieśni Legionów Polskich we Włoszech, zwaną oficjalnie Mazurkiem Dąbrowskiego.
Obie te pieśni łączy właśnie to, że zapisują emocje danej chwili w dokładanych w czasie zwrotkach. Ale Kultura Polska nie jest tylko jedną pieśnią, ona żyje wiarą i konkretnym systemem wartości, który przyjęliśmy za swój.
W tym systemie bardzo ważne jest Słowo, które ma wagę zobowiązania. Dlatego zatrzymaliśmy się na wystawie harcerskiej, zanim przeszliśmy do Archiwum Władz Państwowych: Prezydenta RP i Sejmu.
Czego uczą nas Harcerze: wierności danemu Słowu. To znamienne dla kultury szlacheckiej, której historię przedstawił nam ekspert od heraldyki. Ten bardzo wartościowy wykład harmonizował ze wspomnianą prezentacją.
Od wierności danemu Słowu zależą losy Ojczyzny, której szczerej miłości uczymy się w Rodzinie. Rodzina herbowa ma obowiązek wzajemnego wsparcia i pomocy w trudnych sytuacjach, a także obrony osób z jej zasięgu.
O tym wspomniał nam ksiądz, co powinno rezonować tym bardziej, bo wierność powołaniu rodzi się właśnie w wierności danemu Słowu.
O tym pisaliśmy, gdy próbowano nas rozbijać, żebyśmy przestali się wzajemnie wspierać, aby nikt na nikogo nie mógł liczyć. Kultura Polska ma narzędzia przeciw takim zabiegom.
Od Poloneza, w którego rytmie podeszliśmy na Piknik, przez pieśni, których wysłuchaliśmy, mini recital muzyki Chopina i wspomnienie Paderewskiego, mogliśmy przechodzić do sal, tętniących zapisami historii, która ma swój dalszy ciąg.
Warto było tam pójść, choć nie wszystko zdążyliśmy zobaczyć...
Jakby pewnym echem był wczorajszy koncert znajomego kompozytora, choć zupełnie przypadkowo połączył nam się w czasie z opisanym powyżej wydarzeniem. Nieprzypadkowo zaś w tej kolejności, bo chodzi o Kulturę Polską i o nieznany manuskrypt walca Fryderyka Chopina.
Zanim artykuł przedstawi dokładniej tę historię, prezentujemy nasze pierwsze odczucie: przyszliśmy na koncert, który był już w założeniu rozmową muzyka współczesnego z muzyką głębi duszy Polskiego Narodu.
Dlatego wysłuchaliśmy utworów Fryderyka Chopina, w korespondencji z utworami autora, który również tęskni za Ojczyzną. Tego dowodem jest każdy gest w stronę Kultury Polskiej, którą współtworzymy.
A u nas podział był naturalny: Żona zbierała materiał na artykuł, Mąż usiadł do fortepianu, by dać piękną i godną odpowiedź walcem Fryderyka Chopina. W połączeniu z pytaniem z Sali, była to ta rozmowa muzyczna, na której twórcy tak zależało.
Dlaczego piszemy o tym teraz: bo Kultura Polska to bogactwo form i stylu, którego życiem jest wierność danemu Słowu, na jakiej buduje się rodzinność, w tym dba o piękno wyrazu istotnych treści, których celem jest prezentacja naszego systemu wartości.
Kultura Polska to nie te wystawy i wypowiedzi, których trzeba się wstydzić lub wręcz, pomijać milczeniem, nie robiąc niepotrzebnej reklamy.
Ona jest nośnikiem czegoś większego niż dana chwila. Dlatego, czekając na artykuły, zapisujemy tę refleksję.
W oczekiwaniu
Czekamy na ciąg dalszy inicjatywy Wychowanków Profesora Włodzimierza Siedlika, którego śmierć jest dla nas bolesnym zaskoczeniem.
Pogrzeb Dyrygenta Chórów, które połączyły się w modlitwie śpiewem zgromadził ogromną wspolnotę, która cierpi po jego odejściu, ale ma głęboką pewność, że Ten Człowiek jest godny życia wiecznego w Obecności Boga i Bogurodzicy Niepokalanej - których kochał i którym służył w swoim pięknym powołaniu, przekazując swoją pasję Chórzystom, Organistom i Dyrygentom.
Można to zauważyć choćby po morzu kwiatów, które okrywają grób Profesora Włodzimierza. Można i trzeba to docenić w spojrzeniu na tych Ludzi, którzy skrzyknęli się nawet po latach, aby podziękować za ofiarną pracę i przyjaźń swojemu Wychowawcy.
Profesor Włodzimierz Siedlik miał niezwykły dar jednoczenia osób i podtrzymania w nich pasji do tworzenia i odbioru godnej sztuki. A czynił to w prawdziwie polski sposób: zapraszając do pracy i modlitwy. Przekazywał drogi odczytania i wydobycia piękna polskiej poezji poprzez muzykę, która nadaje jej głęboki wyraz. Uczył w ten sposób dostrzegania wagi słów i wybierania stosownych treści.
Mamy teraz zadanie... dobrze przyjąć to dziedzictwo, które nam zostawił.
Prezydent Polski odznaczył Profesora Włodzimierza Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski
Wkrótce fotorelacja z tej pięknej uroczystości. Przypomnieliśmy sobie Ostatnią Pielgrzymkę św. Jana Pawła II do Ojczyzny. Chór Psalmodia wtedy śpiewał na poświęceniu Biblioteki Uniwersyteckiej, a dziś - wszyscy na ręce Rodziny Dyrygenta i Wychowawcy złożyliśmy nasz muzyczny wysiłek i artystyczną ekspresję z pamięcią tego, jak o to dbał Profesor.
Do Kraju Tego...
gdzie poezja ma znaczenie, które wydobywa z niej muzyka...
Nasz artykuł na ten temat jest już w Mojej Rodzinie!
Zapraszamy do lektury...
Komentarze
Prześlij komentarz